Przejdź do treści
Przejdź do stopki
Przejdź do Wydarzeń

Menu

Podróż przez Afrykę – pierwsze spotkanie z cyklu „Podróże przez kontynenty”

Podróż przez Afrykę – pierwsze spotkanie z cyklu „Podróże przez kontynenty”

Treść

Na przekór zimnu i szarości za oknem ruszyliśmy w gorące klimaty przemierzając Afrykę  z północy na południe i z zachodu na wschód. Podczas podróży staraliśmy się dowiedzieć jak najwięcej o jej mieszkańcach, ich życiu, zwyczajach i wyglądzie.
Wyruszaliśmy z Maroka, gdzie wraz z lokalną ludnością – Berberami, graliśmy w grę o nazwie Tih. Potem powędrowaliśmy na południe, przez Saharę, a w podróży towarzyszyli nam Tuaregowie nazywani „Ludźmi pustyni”, ponieważ najlepiej znają tajemnice pustynnych przestrzeni. Aby zabezpieczyć się przed słońcem musieliśmy również nauczyć się robić turbany. Im bardziej zbliżaliśmy się do oceanu, tym bardziej zmieniał się klimat. W upalnych i wilgotnych rejonach Zatoki Gwinejskiej, z których w ubiegłych wiekach wywożono niewolników do obu Ameryk, poznaliśmy tajemnicze moce afrykańskich masek. Mieszkańcy tych rejonów znani są  z twórczości artystycznej ludów i plemion takich jak: Bamabara, Mossi, Dogon. Tworzone przez nich maski są bardzo cenione na całym świecie, a nam posłużyły za inspirację w drugiej części spotkania.
W dalszej podróży do naszej karawany na wschód dołączyli najpiękniejsi, a przynajmniej za takich się uważający, mężczyźni na świecie - członkowie plemienia Wodaabe. Afryka Wschodnia ukazała się uczestnikom jako obszar turystycznych atrakcji: najwyższa góra, największe oraz najgłębsze jezioro na kontynencie. Z drugiej jednak strony przekonaliśmy się, że są to tereny klęsk głodu i nieustających plemiennych sporów.
Po wizycie u plemion wschodnich, które w porze deszczowej bywają całkowicie odcięte od świata, nasza karawana ruszyła na południe. Naszym celem był najbogatszy kraj tego kontynentu – Republika Południowej Afryki. Tam dowiedzieliśmy się nie tylko tego, że na kontynencie kojarzonym z biedą można znaleźć złoto, a nawet diamenty, ale także poznaliśmy pojęcie apartheidu i porozmawialiśmy chwilę o wzajemnej tolerancji bez względu na kolor skóry.
W drugiej części spotkania na uczestników czekała niespodzianka. Za pomocą farb i fotografii, przy dźwiękach afrykańskiej muzyki przenieśliśmy się w niezwykle kolorowy afrykański świat. Część uczestników chętnie odwzorowywała plemienne maski i barwy na swoich twarzach. Dziewczęta najchętniej poddawały się zdobieniu dłoni – tzw. sztuce mehendi. Pozostali kolorowali przygotowane rysunki masek oraz podobizny Tuaregów. Na zakończenie zagraliśmy jeszcze w tradycyjną grę z Ghany o nazwie Wąż boa, a potem wszyscy kolorowi i uśmiechnięci rozeszli się do domów.

1280864