Przejdź do treści
Przejdź do stopki
Przejdź do Wydarzeń

Menu

Wystawa "Stan wojenny 13.12.1981r."

Wystawa

Treść

Dr Teodor Gąsiorowski z Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie na 92 spotkaniu z cyklu "Wieliczka-Wieliczanie" w dniu 24.08. 2005 r. zaprezentował tą  wystawę słowami:

"Wystawa, którą zaprezentowaliśmy na spotkaniu powstała jako jedna z pierwszych po powołaniu do życia Instytutu Pamięci Narodowej. Nie dysponowaliśmy wówczas ani dzisiejszą wiedzą, ani takim dostępem do archiwów byłej Służby Bezpieczeństwa, jak dziś. A jednak jej kształt graficzny nie byłby inny, gdybyśmy przygotowywali ją w roku 2005.

Na 30 planszach pokazaliśmy w migawkowym skrócie powstanie NSZZ „Solidarność”, okres burzliwego rozwoju zatrzymanego wprowadzeniem stanu wojennego przez grupę ludzi związanych z Wojciechem Jaruzelskim, zmagania podziemnej „Solidarności” z totalitarnym systemem i jego załamanie po wizycie Jana Pawła II w kraju.

Te migawki oglądane cztery lata później nie zmieniły się. Ale nasza wiedza o kulisach powstania „Solidarności”, przygotowaniu stanu wojennego, jego wprowadzeniu i zakończeniu jest znacznie bogatsza. Archiwa SB odsłoniły część swoich tajemnic. Przygotowując taką wystawę dziś, nieco inaczej przygotowalibyśmy podpisy pod zdjęciami i ogólne komentarze. Wiemy na przykład, że terenowe struktury PZPR i SB opóźniały realizację wszystkich porozumień nie tylko z powodu „wrodzonej” niechęci do wszelkiej opozycji. Robiły to także po to, żeby rozpoznać najaktywniejszych przeciwników. Później, w noc wprowadzenia stanu wojennego, to ci najaktywniejsi byli w pierwszym rzędzie zatrzymywani i osadzani w ośrodkach odosobnienia – nawet jeśli nie pełnili oficjalnie żadnych funkcji związkowych.

Jawne przygotowania do zbrojnej rozprawy z opozycją (pokazujemy zarządzenie o przygotowaniach tysięcy miejsc szpitalnych i mobilizacji personelu medycznego „na wypadek silnych mrozów”) były zgrabnie tuszowane przez tysiące agentów SB ulokowanych w związkowych strukturach. To oni bagatelizowali zagrożenie, wyjaśniali, że „czerwoni nie odważą się ...” – a jednak się odważyli. I dokładnie wiedzieli gdzie, i w kogo należy najpierw uderzyć. Każda grupa milicjantów dowodzona przez SBeka dysponowała dokładnym planem budynku, w którym dokonywała aresztowań.

Cztery lata temu stwierdziłem, że prawdziwym bohaterem stanu wojennego nie jest wbrew pozorom uczestnik walk z ZOMO na ulicach miast, ale cierpliwy drukarz tkwiący godzinami i dniami przy powielaczu. Dziś wiem, że SB także tak uważało. Uliczne walki, jakże widowiskowe i relacjonowane przez media, zarówno krajowe jak zagraniczne nie stanowiły zagrożenia dla systemu władzy. Kilkuset funkcjonariuszy ZOMO przerzucanych samochodami, a czasem transportowymi samolotami po Polsce potrafiło spacyfikować ulicę. Podziemne wydawnictwa przekazujące informacje o sytuacji w kraju, o reakcjach zagranicy na działania WRON-y (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego), koordynujące konspiracyjne grupy w całej Polsce poprzez sieć kolportażu – to prawdziwy wróg systemu. I choć szeregowy drukarz nadal pozostał bohaterem, to jego wysiłek w znacznym stopniu niweczono. Według naszej dzisiejszej wiedzy jednym z organizatorów i kierowników sieci drukarń i kolportażu był kadrowy funkcjonariusz SB. Inny wybitny, dobrze opłacany, tajny współpracownik tej służby należał do ścisłego grona podejmującego decyzje co ma być w konspiracyjnych wydawnictwach drukowane.

A do zakończenia stanu wojennego doprowadził stan nasilającej się apatii społecznej. Sprawna tajna policja może uniemożliwić działalność opozycyjną. Ale żadna policja nie zmusi ludzi do jakiegokolwiek zaangażowania się w coś, co w oczach tychże ludzi nie ma sensu. Całkowita bierność spowodowała, że kryzys gospodarczy sprzed powstania „Solidarności” mógł dwa lata później wydawać się niemalże okresem dobrobytu. A kartki na mięso, których domagano się jako gwarancji minimum zaopatrzenia szybko otrzymały liczne towarzystwo kartek na: buty, bieliznę, ręczniki, mydło...
Dopiero wizyta Jana Pawła II w 1983 r. zmieniła marazm społeczny w coś, co doprowadziło, za zgodą ówczesnych władz, do odrodzenia „Solidarności” i późniejszych zmian w Polsce."

1066150