Jesienne nowości
Treść
Dla zwolenniczek literatury z PRL-em w tle polecam „Szczyty chciwości” Edyty Świętek. Mistrzyni sag przenosi nas do Bydgoszczy przełomu lat 80. i 90. Trudne czasy zmuszają bohaterów do podejmowania nowych wyzwań i mierzenia się w praktyce z tak długo wyczekiwaną wolnością oraz kapitalizmem. Tymoteusz poszukuje sposobów na pomnożenie fortuny. Justyna otwiera małą firmę. Nadal utrzymuje kontakty z domniemanym synem Heleny Wetlik, nie mając pojęcia, jaką niespodziankę chowa w zanadrzu Klaus Engel
Najnowsza powieść Agaty Przybyłek „W promieniach szczęścia” to chwytająca za serce opowieść o poświęceniu, prawdziwej miłości i szczęściu. I o tym, że czasem rezygnując z siebie można zyskać najwięcej.
Kiedy Łucja znajduje porzucone dziecko, jej życie diametralnie się zmienia. Ponieważ dziewczynka jest chora i żadna rodzina nie decyduje się na adopcję, Łucja postanawia wziąć za nią odpowiedzialność. Niestety, otwierając się na miłość, musi porzucić swoje marzenia i plany. Czy będzie gotowa na tyle poświęceń?
Justyna leczy się z powodu depresji. W młodości podjęła niewłaściwe decyzje, przez które teraz nie potrafi w pełni cieszyć się życiem. Tkwi w marazmie i nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek zazna jeszcze miłości.
Czytając „Krokodyla w doniczce” Anny Szczęsnej poznajemy losy mieszkańców blokowiska. Głównymi bohaterami są starsza kobieta, zmagająca się z napadami niepohamowanej agresji, niespełniony pisarz oraz młoda dziewczyna, która przenosi się do miasta w nadziei na nowe życie.
Czytelnicy gustujący w książkach z dreszczykiem na pewno docenią powieść „Dracul” Dacra Stockera. Rok 1868. Bram Stocker przygotowuje się do starcia z nieludzką bestią. Uzbrojony w lustra, krzyże, wodę święconą i broń, czeka na atak. To będzie najdłuższa noc w jego życiu. Dracul to porywający od pierwszych stron powrót do korzeni gotyckiego horroru. Dacre śtocker, potomek twórcy Drakuli oraz J.D. Backer, autor bestselerowej Czwartej Małpy, ożywiają jeden z popkulturowych fenomenów, tworząc nową, przejmującą powieść.
Fani twórczości Remigiusza Mroza zaczytają się w „Osiedlu RZNiW”.
Początek lat dwutysięcznych to czas, kiedy osiedle RZNiW żyje w taki sposób, w jaki gra hip-hop. Blokowisko oddycha dymem z jointów, a przy tym nie jest łaskawe dla obcych. To właśnie tam mieszka Deso. Na dwunastym piętrze jednego z bloków. Żyje sam, bez rodziców, codziennie zmagając się z biedą.
Wszystko zaczyna się, gdy chłopak dostaje SMS od nieznanego nadawcy o treści „Boję się. Chyba ktoś za mną idzie”. Po nawiązaniu połączenia, Deso w słuchawce słyszy jedynie nieokreślone dźwięki, a już następnego dnia dowiaduje się, że ginie jego koleżanka z klasy. Deso nie ma pojęcia, dlaczego akurat to z kim skontaktowała się przed swoim zniknięciem dziewczyna, ale wie, że powinien podjąć poszukiwania.
Osiedle RZNiW to oczywiście genialna historia kryminalna. Poza tym, to także możliwość lepszego poznania hip-hopowej subkultury i prawdy o tamtych latach.