100 lat temu Wieliczce / kwiecień - czerwiec 1921 r.
Treść
W momencie, kiedy energia całego narodu powinna się skupić na odbudowie niepodległości, okupionej tak wielką ilością ofiar, w Rzeczpospolitej znalazła się grupa osób, która postanowiła wnieść w społeczeństwo, a dokładnie ujmując w masy ludowe początek nowej, najstraszliwszej wojny, bo wojny domowej. W zachodniej Małopolsce dość znaczny odłam duchowieństwa w imię najciemniejszych haseł i średniowiecznych przesądów właśnie w takim momencie wystąpił przeciw Polsce Ludowej. Początek tej walki nabrał na sile po uchwaleniu Konstytucji przez Sejm Ustawodawczy. Nawet ksiądz w Bodzanowie dudnił z ambony i odprawiał dodatkowe modły o nawrócenie ludowców. Zacne pobożnisie z parafii i mało orientujący się chłopi powtarzając te pacierze roznosili je po całej okolicy. Po oszczerstwach rzucanych przez część duchowieństwa bardzo łatwo wywnioskować, co jest celem ich zachowania. Przede wszystkim chodzi o to, aby znieść jedno z podstawowych postanowień Konstytucji, gwarantujący Polsce demokratyczny ustrój i władzę ludu. Najwidoczniej, jeżeli chodzi o kwestię władzy, wszystkie chwyty są dozwolone. Szkoda tylko, że księża wystąpili właśnie w takim momencie, kiedy to społeczeństwo stabilizuje swoje znaczenie w odrodzonej Ojczyźnie. Nauczeni jednak doświadczeniem potrafimy poradzić sobie z wszelakimi duchami zaśniedziałego średniowiecza.
Przemysł w Wieliczce rozwija się prężnie i mieszkańcy nie mogą narzekać na bezrobocie. Choć w większości kraju sytuacja przedstawia się różnie, większość społeczeństwa wszelkie nadzieje pokłada w reformie rolnej, nie uświadamiając sobie tak naprawdę, na czym ona ma polegać. Pojawia się zasadnicze pytanie, czy jest dostateczna ilość ziemi w Polsce, żeby obdzielić, wszystkich bezrolnych i małorolnych w sposób przewidziany ustawą. Z chwilą, kiedy rozwiążemy szczęśliwie sprawę rolną, możemy pełni nadziei patrzeć w przyszłość, bowiem zyskamy fundament oraz warunki do rozwoju polskiego przemysłu i handlu. Gdy powstaną nowe fabryki i kopalnie, wówczas część tych bezrolnych, mając zapewnione wysokie zarobki, będzie wolała osiedlić się właśnie w pobliżu fabryk, czy miast, a jeśli zapewni im się domki z ogrodami, będą równie zadowoleni, jak to widzimy u wielickich czy bocheńskich górników, z których Ci właśnie, co mają tak dogodne warunki, są podstawą ładu i porządku oraz hamują przewrotne zapędy bolszewickich agitatorów.
Szerokim echem na łamach prasy sprzed stu lat odbiły się „taktyczne” żądania pewnego profesora szkoły realnej w Wieliczce. Jego koncepcja nowego porządku polegała na namowie zarządu P.S.L do odwołania dyrektora Jaworskiego ze szkoły realnej w Wieliczce i do zamianowania właśnie jego osoby. Więcej informacji na temat „taktycznych” przyjaźni na łamach gazety Piast.
Jak donosi prasa w Wieliczce odbył się pogrzeb dr. Juliana Niecia. W pochodzie pogrzebowym wziął udział prawie cały powiat, dając zmarłemu ostatni wyraz prawdziwego żalu i smutku. Włościaństwo straciło szczerego przyjaciela i niezmordowanego pracownika.
Więcej wieści z Wieliczki sprzed 100 lat już po wakacjach!
Źródło internetowe / Tytuł dziennika lub czasopisma, numer zeszytu, data wydania, strona z notatką
Skróty użyte w grafice:
JBC – Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa https: //jbc.bj.uj.edu.pl/libra
Kliknij grafikę, aby powiększyć wycinki:)
Link https://bit.ly/3hhqDQ0
Wycinki zebrała i komentarzem opatrzyła: Edyta Frączek